“Relacja z Wystawy w Pradze”

 

Witam Wszystkich!
Dzisiaj relacja z wystawy w Pradze o której wspominałem we wcześniejszych wpisach.
W materiale: zdjęcia, filmik oraz kilka słów o autorze i o wystawie. Przypomnę tylko jeszcze o nazwie wystawy: „Marikaban” ( to jest nazwa wioski w której mieszkam).

Poprzednie projekty Grzegorza Drozda bezpośrednio koncentrują się na różnych formach instytucjonalnej krytyki, mechanizm władzy lub interakcji z przestrzenią publiczną. Jego środkiem komunikacji są m.in. akcje miejskie, samoloty rozrzucające nad miastem listy więźniów, figuralne obrazy z motywami politycznymi, winyle, wideo lub tekst.

W reakcji na sytuację współczesnej kultury i gorączkowy styl życia Europejczyków, Drozd opuszcza stary kontynent. Podczas swojej podróży po Azji szuka bardziej autentycznego podejścia do obiektu sztuki. Mimo tego że jest on krytyczny do partycypacyjnych i performatywnych tendencji, które celowo unikają materialnośći i przedmiotowości,  szuka on strategii przezwyciężenia obojętnego podejścia widza galerii. Jednak Drozd wydaje się być anty-modernistyczny, jest on wrażliwy na tradycje, moc mitycznego myślenia, rzeczy które mogą być obce dla współczesnego człowieka.

Na jednej z Filipińskich wysp spotyka wioskę „Marikaban”, której mieszkańcy wierzą w magiczną moc ręcznie wykonanych przedmiotów. Artefakty  tworzone w takiej atmosferze są przenoszone do galerii jako obiekty sztuki. Czy nadal zachowają one swoją magiczną moc? Ta ostatnia cecha nie jest skierowana tylko do publiczności ale również (poprzez piętno ironii) do autorytetów świata sztuki.

Kluczowe dla całego projektu są „Aswangi” postaci filipińskiego folkloru, czarownicy posiadający złe moce. Nie są one łatwe do zidentyfikowania ponieważ nie  do końca wiadomo jaki zbiór cech mogą posiadać. (nawet jeśli, tak jak się twierdzi, że „Aswangi” to głównie kobiety).
„Aswangi”  to mityczne postaci które mogą mieć wpływ na rozwój przestępczości, chorób, katastrof i wiele innych nie wytłumaczalnych zjawisk. Historie o „Aswangach” mają wartość dydaktyczną i często opowiadane są dzieciom. Generalnie „Aswangiem” może być każdy.  Mogą mieć wpływ na lekarzy, nauczycieli, inżynierów oraz przedstawicieli zachodniej cywilizacji.  W tym folklorystycznym obrazie, współczesny artysta styka się z tradycyjną postacią manipulatora nadprzyrodzoną siłą, społecznych outsiderów, kozła ofiarnego i korzeniem wszystkiego co jest niebezpieczne dla pokoju społeczności.
Radim Langer, Tereza Stejskalová

Grzegorz Drozd (ur. 1970) studiował na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie pod kierunkiem Grzegorza Kowalskiego i Jarosława Modzelewskiego. Jego ostatnie wystawy miały miejsce w  „Contemporary Waterside” w Londynie (2011), w Warszawie „Zamek Ujazdowski” (2010) oraz w Lublinie w „Galerie Labirynt” (2010).

 

 

Pozdro

Grochu