Siemanko!
BDC postanowiło otworzyć filie w BKK, w tej roli, moja skromna osoba.
W podróż wyruszyłem w poniedziałek, pociągiem do szwabenlandu i ichniejszej stolicy, stamtąd Air Berlin do Taj. Niestety, piątkowo-sobotnie pożegnania odcisnęły swoje piętno 😉 podróż mocno męcząca dla i tak, mojego zmęczonego organizmu(nigdy więcej takich imprez przed wyjazdem!!). Pierwsze 2 dni to walka z upałem, kacem/jet lagiem, dlatego niewiele było do opisywania, zresztą muszę Was rozczarować, ja nie będę tak melanżował jak “filipińczycy”. Niestety takie życie 😉 wyjechałem do Taj żeby zobaczyć jak się tutaj żyje, czy Azja mi “leży”. Utrzymuje się z gry w poksa(od ponad 1,5 roku), multitablingując niskie stawki, ten wyjazd jest testem dla mnie, czy dam radę bez sięgania do oszczędności, utrzymać się w Taj.
Mieszkam na dzielnicy Bangplath, nad rzeką(super bryza) w domu z mnóstwem farangów(w tajskim “obcy”) czyli obcokrajowców. Pokręciłem się trochę po dzielni, nic godnego uwagi raczej.
Ps. Fota przedstawia widok z mojego balkonu, siłtaśna nie??