“Alkohole na Filipinach”

 

Na fotce na górze ja z mojim nowym przyszłym teściem :). W dzisiejszym wpisie jak tytuł wskazuje skupię się na miejscowej kulturze picia oraz najpopularniejszych trunkach.

Jeżeli zostaniemy zaproszeni na  jakąkolwiek okazje zakrapianą alkoholem będzie to wyglądało następująco. Mężczyźni siedzą razem i piją jeden z najpopularniejszych trunków z tej samej małej szklanki w której znajduje się duży kawał lodu. Pije się duszkiem, nie przetrzymuje szklanki a po skończeniu polewa się osobie siedzącej po prawej stronie.  Dotyczy to nie tylko mocnych alkoholi. Jeżeli na imprezie mamy n.p. kilka skrzynek piwa w litrowych butelkach to tak samo pije się je na tak zwany hejnał i podaje szklankę dalej. Tak. Piwo też pijemy z lodem.  Na szczęście nikt się na nas nie obrazi jeżeli poprosimy o prywatną szklankę. A najczęściej nawet nie musimy prosić bo najbardziej światły uczestnik popijawy zwróci się do gospodarza o ekstra szklankę dla nas a następnie zacznie wyjaśniać że Amerykanie piją w ten sposób że każdy ma własne naczynie. Amerykanie bo na ogół dla nich wszyscy biali to Americano.

 

Mniejsza z tym. Jakie są więc najpopularniejsze trunki? Oczywiście najpopularniejszy i znany tu od wieków jest rum. Wydaje się to logiczne ponieważ na filipinach mamy dużo upraw trzciny cukrowej. Starsi Filipińczycy często nie uznają innych alkoholi oprócz rumu i tuby bo po prostu ich nie znają i nie widzą sensu eksperymentować.

 

 

W jaki sposób pije się tu rum? Po pierwsze czysty z lodem niektórzy dodaj jesz do niego sok z owoców lemonsito (calamansi). Po drugie miesza się go z colą w dużym dzbanku z lodem w proporcji jedna litrowa butelka coli na 2 butelki rumu po 0.37l nazywa się tą z hiszpańskiego „dus por ono” lub w wypadku wersji dla słabszych zawodników „ono por ono”. Po trzecie na młodzieżowo czyli w dzbanku mieszamy jedną butelkę miejscowego energy drinka „Cobra” z małą butelką rumu.

 

Jakie mamy rodzaje rumu. Jest ich bardzo dużo. Napisze tylko o dwóch najpopularniejszych oraz jedynych dostępnych w sklepie pod moim domem czyli „Tanduay 5 yers” oraz „Tanduay 65”. Pierwszy jest dwukrotnie destylowany i powszechnie ceniony wśród miejscowych. Drugi natomiast przechodzi tylko jednokrotnie proces destylacji i nie jest ceniony ale za to jest tańszy. Można go zobaczyć w Polsce u Artura i Magdy w gablocie. Ciekawostką jest to że na tych trunkach nie ma banderol.

 

 

Wspomniałem już o tubie. Jest to tradycyjny filipińskie wino z palm kokosowych. Proces produkcji wygląda następująco:

 

  1. Włazimy na szczyt palmy kokosowej.
  2. Odcinamy łodygę na której wiszą kokosy.
  3. Czekamy 3 dni.
  4. Bierzemy kawałek wydrążonego bambusa.
  5. Włazimy na szczyt palmy kokosowej
  6. do wcześniej utworzonego kikuta przywiązujemy nasze naczynie z bambusa
  7. po kolejnych 3-ech dniach zdejmujemy z palmy naszego bambusa w którym znajduje się już alkohol
  8. Odcedzamy z płynu muchy, małe gekony i inne stworzenia.
  9. Tuba jest gotowa do spożycia.

 

Miałem raz okazję spróbować ten trunek. Po pół godzinie przeczyściło mnie jak nigdy w życiu. Wcale nie czułem jak bym się zatruł po około 5 wypróżnieniach w przeciągu godziny wszystko ustało.

 

Napiszę teraz co usłyszałem ostatnio od jednego znajomego nie wykluczam że jest to jakaś kompletna bzdura. Mianowicie Filipińczycy piją najpierw jedną szklankę, potem udają się w ustronne miejsce, gdy załatwią tam wszystkie fizjologiczne sprawy spotykają się ponownie i mogą pić nawet przez kilka dni ten praktycznie darmowy napitek.

 

 

W sprawie browarów. Piwo które najczęściej pijemy to „Beer na Beer”. Na polski można przetłumaczyć tą nazwę jako „Prawdziwe Piwo”. Kosztuje ono tylko 11 peso za butelkę 0.32l w sklepie pod domem lub możemy zamówić na telefon skrzynkę (24 sztuki) z dostawą do domu wtedy wychodzi 9 peso od butelki (dostawca przywozi ją na rowerze). Mimo niskiej ceny okazuje się jednym z najlepszych piwek. Ma bardzo delikatny smak co wiąże się również z brakiem kapcia w ustach po wypiciu większych ilości. Jeżeli załóżmy ktoś spróbuje go od razu po przylocie na Filipiny stwierdzi że smakiem zbliżone jest do wody i będzie bardzo zdegustowany. Ale po zaaklimatyzowaniu się na miejscu na pewno je doceni. Piwo to występuje również w dużych butelkach. Tą formę polecam tylko w przypadku picia w większej grupie przelewając do szklanek bo szybko traci gazusy.

 

Oczywiście wpis ten nie wyczerpuje tematu. Pewnie kiedyś napiszemy o pozostałych alkocholach, których jest bardzo wiele.

 

  • Tanduay 65 – 28 Peso
  • Tanduay 5 years – 35 Peso
  • Piwo Bear na Bear 1l. – 35 peso
  • Piwo Bear na Bear 0.32l – 11 peso
  • Tuba – 0 peso