“Pierwsza świnia zapłodniona!”

 

Jak w tytule parę dni temu pierwsza świnia została zapłodniona. Knur rozpłodowy  przypuszczam nie równał się do tego jakiego posiada Tolo.  Zabpierał się do maciory bardzo niezdarnie albo po prostu preferował miłość francuską. Skończyło się na tym że musiałem zatrudnić specjalną ekspertkę która miała wiele lat doświadczenia ze świńskimi organami rozrodczymi. Sprawnie wszystko załatwiła tak jak widać na zdjęciu powyżej. Wkrótce biznes z trzodą chlewną powinien zacząć się ostro kręcić.

 

Adam Słodowy był by dumny z Filipińczyków. Potrafią znaleźć wiele zastosowań dla pozornie niepotrzebnych rzeczy. Co jakiś czas będę wrzucał na bloga przykłady nowatorskich rozwiązań. Może ktoś uzna je za bardzo przydatne i postanowi zaadoptować w Polsce. Na zdjęciu poniżej 4 sposoby zastosowania starej opony: koryto, doniczka, elementy konstrukcyjne dachów oraz zawiasy w drzwiach.

 

 

Zamierzam również co jakiś czas publikować krótkie portrety ludzi którzy dookoła mnie żyją. Po prostu zawsze jak zobaczę jakąś ciekawą osobowość wypytam się znajomych Filipińczyków o jego historię życiową.

 

Na początek „Dostawca Krabów”. Tak naprawdę wiadomo o nim tylko tyle że spędził część młodości w USA. Po powrocie do Azji filipinka która się w nim podkochiwała rzuciła klątwę Voo Doo na jego żonę. Zaczął rosnąć jej brzuch. Początkowo myśleli że będą mieć potomka ale okazało się że to wcale nie była ciąża. Brzuch rósł i rósł aż kobieta zmarła. Dostawca krabów żyje teraz  samotnie. Jego kraby są wyjątkowo słodkie, nie ma porównania z innymi krabami. Nikt nie wie gdzie są one łowione. Faktem jest że od 20 lat nikt inny oprócz niego nie złowił podobnego kraba na tej wyspie. Na zdjęciu poniżej dostawca krabów oraz dwóch największych fanów jego produktów, którzy nie wyobrażają sobie porannego piwka bez tej przekąski.

 

 

Dzisiaj przeczytałem ostatni wpis na rentier blogu. Napiszę tylko że jest mocny. Przeczytajcie koniecznie: link