“Leczenie Rany u Szamana CD”

W poniższym poście dokończenie historii którą zacząłem opowiadać wcześniej o Leczeniu Rany u Szamana.
Dla nie wtajemniczonych wkleiłem poprzedni tekst.

W poprzednim odcinku :
“Podczas mojego ostatniego pobytu DenDen skaleczyła się w palec u nogi. Przez 3 miesiące do tej pory ta rana nie zagoiła się. Próbowałem ją wyleczyć stosując przeróżne antybiotyki. Nic nie pomogło a rana zaczęła wyglądać coraz gorzej i był co raz większy ból. Wczoraj stwierdziliśmy, że może spróbujemy uzyskać jakąś pomoc u Szamana. Dzisiaj pojechaliśmy do serca dżungli i poprosiliśmy go o pomoc. Od razu znachor stwierdził, że to nie jest normalna rana.
Rozpalił ognisko i zaczął przyrządzać dziwny wywar. Potem rozkruszył różnego rodzaju kamienie : białe, czarne. Rozkruszył różne nasiona i wszystko razem wrzucił do wywaru i podpalił całą miksturę. Przy całej tej procedurze wymawiał jakieś różne zaklęcia. W momencie całość mikstury „wybuchła” i ukazał nam się mleczny obfity dym. Doznałem
szoku ponieważ po paru sekundach w z dymu uformowała się postać „starszej kobiety”.(byłem tego świadkiem oraz 3 innych miejscowych – SZOK)
Co się okazało?
Poprzednie miejsce pracy DenDen uznawane jest przez wszystkich jako przeklęte.
My osobiście mieliśmy też różne doświadczenia związane z tym miejscem. Szaman stwierdził, że w trakcie pracy DenDen musiała „nadepnąć na ducha” i to jest przyczyna, że rana nie może się zagoić ponieważ została przeklęta przez „ducha starszej kobiety”.
Przyrządził różne mikstury i kazał przyłożyć ów wywar do rany i o północy pójść nad brzeg morza i wrzucić zużyty opatrunek do wody odmawiając przy tym jakąś modlitwę. Jutro jedziemy na drugi seans i zobaczymy jaki będzie dalszy rozwój wydarzeń.
Jedna rzecz jest trochę dziwna, zaskakująca, że po powrocie do domu ból w nodze ustał i opuchlizna zmalała.

Wiem. Wyda wam się to trochę niemożliwe, ale sam jestem tego świadkiem i trudno jest mi w to uwierzyć. Tak to już wygląda w dżungli . . .
C.D.N”

CD
Przez parę kolejnych dni Denx2 powtarzała całą procedurę. Przykładała do stopy kamyk zawinięty w kartkę papieru oraz o północy wrzucała go do morza.
Pewnie chielibyście wiedzieć co to był za kamyk? A więc według Szamana w kamyku zamknięty był duch ów “starszej kobiety”.
W końcu udaliśmy się na drugie spotkanie z Szamanem. Tym razem seans miał pokazać następstwa poprzednich wykonywanych czynności. Szaman znów przyżądził kociołek z dziwnym wywarem i znowu spowodował pojawienie się obfitego mlecznego dymu.
.W dymie uformowały się 2 postacie “kobieta & mężczyzna”. Nie wiem jak i w jaki sposób ale nasz magik stwierdził, że są to duchy pradziatków Denx2 które wstawiły się za nią.
Następnie przekazał nam dalsze wskazówki. Po 7 dniach mieliśmy się udać na Mszę Świętą oraz na Cmentarz na grób pradziatków i podziękować im za pomoc.
Tak uczyniliśmy. W kościele na mszy nic wyjątkowego się nie działo tylko na cmentarz pojechał z nami ksiądz i błogosławił grób.

Słuchajcie minęły już dwa dni od powyższych wydażeń i powiem wam jedno… Rana zagoiła się !

Wnioski?
Powiecie, że to kompletna bzdura, że to nie możliwe. Będziecie pewnie się śmiać.
Dla mnie też jest to wszystko nie realne i nie wiem co mam myśleć o tym ale :
– dziwna sprawa, że mała rana nie mogła zagoić się przez okres około 4 miesięcy
– władowaliśmy w chore miejsce różne antybiotyki, maśći.Codziennie rana była    dezyfenkowana i czyszczona i to wszystko nie pomogło.
– po pierwszej już wizycie u Szamana rana zaczęła powoli się goić

W powyższej historii nic nie ściemniłem. Przedstawiłem wam tylko fakty. Resztę pozostawiam wam do namysłu.
Dla mnie osobiście będzie to nie zapomniane wydarzenie i długo pozostanie w mojej pamięci.

Przygotowujemy ze Szczurem zbiór wszystkich takich różnych dziwnych historii o Czarownicach, Wampirach, Szamanach, Czarnej Magii, Vodoo. Uwierzcie mi jest ich troche i będzie starsznie . . .

PS : Zdjęcie w poście nawiązuje do tych tematów …